Szczepionka przeciwko grypie pogarsza stan chorego.

Dr Jerzy Jaśkowski, Porady | 0 komentarzy

Nasze życie zaczyna się kończyć wtedy, kiedy zaczynamy milczeć w ważnych sprawach.” M.L.King

To motto oddaje istotę rzeczy w temacie: grypa i szczepienia.

Jak PT Państwo zapewne dobrze pamiętacie, mamy w naszym biednym kraju [St.Michalkiewicz] całą masę jurgielników, którzy zapewniają nas w polskojęzycznych środkach masowego przekazu, niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, o skuteczności szczepień szczególnie przeciwko grypie.
Mamy ponad 100 000 lekarzy, którzy pozbawieni naukowych źródeł informacji medycznej i zniewoleni procedurami użytecznych idiotów [Goldman zwany w Polsce Leninem], w postaci ustaw oraz przymusu sanepidów, przeprowadzają szczepienia ewidentnie szkodliwe dla polskiej populacji. Innymi słowy, ta cała masa pracowników Służby Zdrowia, zaganiana bieganiem z dyżuru na dyżur, z przychodni do przychodni spadła do roli Biologicznych Robotów, wykonujących mniej lub bardziej bezmyślnie procedury. Dodatkowo są indoktrynowani przez Izby Lekarskie, które czuwają nad wypełnianiem bezmyślnym tych zaleceń administracyjnych, zamiast zajmować się rzeczowym informowaniem o lekach, czy innych medycznych problemach.

Przykładowo taki p. dr Burzyński z Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku swoją niewiedzę zmienia w uchwały Izby. Nie jestem gołosłowny, nie wie biedny inaczej eskulap, że Cochrane Colaboration opublikowała raport, w którego wnioskach czytamy, że „szczepienie przeciwko grypie ma u osób starszych taką samą wartość, jak mycie rąk”
i bezmyślnie lub celowo przypisuje to mnie. No cóż, takie mamy młodsze pokolenie, jakie nam starsi i mądrzejsi wyedukować pozwolili.

Pomimo, że Izby posiadają narzędzie do informowania lekarzy o problemach medycznych, w postaci comiesięcznie wydawanych biuletynów, zmienili je w rodzaj ekspresu wieczornego, zamiast informatora medycznego. W tej sytuacji jedynym źródłem informacji dla jeszcze czytających medyków jest internet.
Właśnie Medical expres.com opublikował istotne dla społeczeństwa wyniki badań skuteczności preparatu, zwanego szczepionką przeciwko grypie. Proszę zauważyć, że rodzime trolle nawołujące do szczepień, nie posiadają w swoim dorobku żadnej pracy naukowej, która mogłaby uzasadnić ich pohukiwania na temat konieczności szczepień przeciwko grypie.
Taka znana znachorka warszawska p. prof. mgr Lidia Brydak doszła do takiego stopnia ogłupiania społeczeństwa, że apeluje do Sejmu o ustawę zmuszającą pracowników medycznych do szczepień przeciwko grypie. W jej dorobku „naukowym” nie ma żadnej pracy, wykonanej zgodnie z postulatami Kocha o wirusach. W ogóle trzeba stwierdzić, że te publikacje PZH są tylko statystykami opracowywanymi wg wzorów sprzed pół wieku. Brak jakiejkolwiek pracy opracowanej np. za pomocą sieci neuronowej. To jednoznacznie świadczy o poziomie merytorycznym ludzi okupujących te ciepłe posadki. Z drugiej strony trudno się temu dziwić. Jeżeli bowiem przyjmiemy za prawdę to, co opowiadają w radio, czy telewizji, że sami się szczepią co roku, to ilość nagromadzonego aluminium i rtęci na pewno jest wystarczająca do wywołania demencji.

A co na temat szczepień przeciwko grypie mówią nauki medyczne?
Otóż omawiana praca oparta jest na eksperymencie polegającym na zaszczepieniu zwierząt szczepionką przeciwko wirusowi świńskiej grypy H1N1, znanej z wyhodowania w forcie Detrick w 1976 roku. Fort D. jest Centrum Broni Biologicznej Armii Amerykańskiej. Wypuszczony wówczas wirus spowodował tyle zgonów, że szczepionkę po kilku miesiącach cichaczem wycofano. Spokojnie przeczekano 30 lat i ponownie włączono do obiegu, pod nazwą szczepionki przeciwko świńskiej grypie. Żeby było śmieszniej, to zachorował w całej wsi jeden chłopiec na farmie Shiegfielda, wykonującej na ziemi meksykańskiej eksperymenty dla Pentagonu. Stąd nazwa „świńska” grypa.
Byłem w owym czasie w Meksyku i nikt tam nie wiedział o jakiejś epidemii. Za to przeglądając wydania internetowe prasy w Polsce, widziałem zalew bzdur na temat tej rzekomej epidemii. Oczywiście występowali najczęściej ci sami „specjaliści”, czy jak kto woli, naganiacze szczepionkowi.

„Nasi” rodzimi naganiacze szczepionkowi twierdzą publicznie ex cathedra, że nawet jeżeli szczepionka jest nietrafiona, to i tak przebieg choroby będzie lżejszy, więc w każdym przypadku warto się szczepić. Co prawda przez te pół wieku naganiania do szczepień nie wymyślili wagi, która mierzyli ciężkość przebiegu choroby.
Tymczasem naukowe badania wykazują coś zupełnie przeciwnego.
Naukowcy odkryli, że jeżeli wirus szczepionkowy powoduje powstanie przeciwciał, jakiś tam, to te przeciwciała ułatwiają niejako inwazję innych wirusów. Czyli ułatwiają wnikanie o rozwój tych innych odmian do płuc, czyli w efekcie wzmacniają zapalenie płuc i chorobę po infekcji wirusa H1N1. Naukowcy odkryli, że przeciwciała powstałe w odpowiedzi na H1N2 nie mogą wiązać się z wirusem H1N1, a zatem nie mogą neutralizować, ani zabijać, ani powstrzymać inwazji wirusa H1N1.

Wniosek jest dla wakcynologów zabójczy. Określanie wielkości przeciwciał u danego chorego nie tylko nic nie daje w ocenie jego odporności, ale w ogóle jest bez sensu. Przeciwciała są tak swoiste, że jeżeli jest nadmiar jednych, to może być brak drugich, a więc choroba może się rozwijać szerzej i przebieg jej jest cięższy. Innymi słowy, pomiar ilości przeciwciał ma się tak do odporności danego człowieka, jak przysłowiowa pięść do oka.
Proszę zauważyć, że szczepionkowcy zbudowali na tej iluzji całą swoją filozofię działania, czyli mówiąc wprost – straszenia i pod tym pretekstem okradania społeczeństwa.
Wracając do owej wmuszanej niedoinformowanym ludziom szczepionki przeciw grypie.
Biorąc pod uwagę fakt, że trafność doboru odpowiedniego szczepu w związku z częstymi mutacjami jest iluzoryczna, a skuteczność porównywalna z myciem rąk, a z drugiej strony możliwość ciężkich powikłań, takich jak zespół porażenny Guilliana-Barre, współczesna odmiana polio, czy narkolepsja jest istotna. Szczepienie przeciwko grypie nie ma żadnego uzasadnienia naukowego, ani medycznego.

Wniosek: szczepienie przeciwko grypie jest typowym dowodem oszukiwania ludzi i okradania ich z ciężko zarobionych pieniędzy, pod fałszywym pretekstem straszenia. Przypomnę, że w 2009 roku epidemia strachu doszła do 100 000 ofiar grypy tylko w USA. Naprawdę z USA z powodu grypy na 320 000 000 zmarło 18 osób. Ale udało sie dzięki strachowi zaszczepić 100 milionów biednych głupców. O rzędy wielkości więcej ludzi umiera z powodu uprawiania seksu [wylewy i zwały np. u mężczyzn].

Cochrane Collaboration poinformowała, że szczepionka przeciwko grypie nie tylko nie chroni przeciwko grypie, ale może nasilić przebieg choroby.
Szczepionka przeciwko grypie nie wpływa na liczbę hospitalizowanych pacjentów z powodu grypy.
Szczepionka przeciwko grypie nie zmniejsza dni zwolnień od pracy z powodu grypy.
Ale to trzeba wiedzieć, a nie pleść bzdur za granty.
A najciekawsze jest to, że o tym wiedziano juz w wydanym w 1924 roku podręczniku „Choroby zakaźne”. Ot taki poziom reprezentują obecne ………..

WNIOSEK
Strzeż się Dobry Człeku, wszelkiej maści ekspertów rządowo-telewizyjnych.

Dzięki uprzejmości i za zgodą
dr Jerzego Jaśkowskiego
[email protected]

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0
    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu