Jakie ma znaczenie zakwaszenie żołądka dla zdrowego trawienia?

Choroby, Jerzy Zięba, Porady, Zdrowie | 0 komentarzy

Powszechny problem odczuwany dzisiaj – to nieodpowiednie pH żołądka. Ważne jest, aby rozumieć, że choć dziś walczymy z zakwaszeniem organizmu, jednak żołądek jest tą częścią naszego ciała, która powinna być jak najbardziej „zakwaszona”, aby dobrze działać. Soki żołądkowe mają ciężkie zadanie, aby dobrze „rozłożyć” białka spożywane z jedzeniem na elementy podstawowe. Żeby spełniły swoje zadanie potrzebujemy odpowiednio niskiego (kwaśnego) pH w żołądku.
Pokarm jest trawiony w żołądku, a potem jeszcze w dwunastnicy. Jeśli trawienie żołądkowe jest zaburzone, to trawienie dwunastnicze też nie działa prawidłowo, bo z kolei trzustka (wydzielająca soki trawienne do dwunastnicy) reaguje na zakwaszenie żołądka. To są wszystko mechanizmy połączone i zaburzenia prowadzą do tego, że dochodzi do niedokładnego strawienia białek. Jeśli dodatkowo posiadamy „cieknące jelito” to wówczas do naszego organizmu wnikają te nie do końca strawione białka. Nasz organizm ich nie rozpoznaje i system odpornościowy uznaje, że stanowią one zagrożenie. Zaczyna się ich zwalczanie. Wtedy często pojawiają się wysypki, różnego rodzaju problemy skórne, problemy ze stawami, astma, migreny, łuszczyca itd.
Poza tym jest jeszcze bardzo ważna sprawa taka, że w rejonie jelit mamy bardzo dużo węzłów chłonnych. To w tym rejonie wytwarzane są właśnie istotne elementy układu immunologicznego. To dlatego mówi się, że odporność tworzy się w jelitach. A więc jeśli to wszystko zaburzymy, to po prostu pojawiają się wszelkiego rodzaju choroby. Niektóre pasożyty czy patogeniczne bakterie rozwinięte nadmiernie w jelitach wydzielają różnego rodzaju „odchody”, które potrafią być bardzo silnymi neurotoksynami. Ciężko w to uwierzyć, ale pasożyty przez to mogą zmieniać nam psychikę, wpływać wręcz na osobowość. To jest straszna rzecz.

Jak dbać o zdrowe jelita?
Praca żołądka i jelit to bardzo złożony mechanizm. Dlatego trzeba o nie bardzo dbać. Jak to robić? Dobre, ekologiczne żywienie. Warzywa przede wszystkim. Bogate we wszystkie składniki, minerały, witaminy, florę bakteryjną i tak dalej. Maślanki, kefiry, jogurty, kwaśne mleko, ale od „prawdziwej”, wiejskiej krowy z małego gospodarstwa. W miarę możliwości unikajcie tego typu masowych produktów kupowanych w marketach, bo to bardziej produkt chemiczny niż naturalny. Kwas z dobrej kiszonej kapusty czyni cuda, działa absolutne rewelacyjnie. Tylko tu mamy ogromny problem, bo jeśli nie mamy pewności, z jakiego źródła pochodzi ten kwas, możemy sobie narobić szkody. Nawet jeśli samodzielnie przygotowujemy kapustę to powinniśmy mieć pewność, z jakiego źródła ona pochodzi. Jeśli kapusta zawiera jakieś nawozy, herbicydy lub pestycydy to my przygotowując kwas kumulujemy w nim te wszystkie szkodliwe składniki i pijąc go robimy sobie jeszcze większą szkodę. Dlatego szukajcie przede wszystkim ekologicznej żywności, najlepiej z zaprzyjaźnionych gospodarstw. Nie jest to łatwe, ale warto.
Do każdego posiłku, powinniśmy się starać dodawać wszelkiego rodzaju warzywa kiszone. Czy to jest kiszona kapusta, burak czy ogórek, cokolwiek. W internecie jest masa źródeł pokazujących jak robić kiszonki. Ale do tego trzeba mieć dobre warzywa ekologiczne. Wracamy więc do pytania skąd brać te warzywa? Ja bardzo często mówię o tym, że możemy się wręcz zatruć współczesnymi warzywami, bo ich zawartość to po prostu masakra.
Pojawia się pytanie, co jest tym czynnikiem, który decyduje o jakości warzyw? Gleba. Gleba, w której warzywa rosną. Gleba stanowi jakby jelita dla warzyw, a glebę mamy wyjałowioną, o nieprawidłowym składzie flory bakteryjnej, wyjałowioną z większości minerałów. Gleba bardzo często jest zagrzybiona poprzez przemysłowe uprawy. Nie ma składników, których warzywa potrzebują i konsekwencją tego jest bardzo niska jakość warzyw. Dlatego długoterminowo, trzeba zacząć od właściwej gleby. Ważne są wszelkiego rodzaju ruchy, inicjatywy, które zmierzają do tego, żeby zwiększyć ilość upraw naprawdę ekologicznych. Bardzo dobrym ruchem jest to, co robi pani Jadwiga Łopata i Sir Julian Rose. Prowadzą oni szeroką zakrojoną działalność edukacyjną (Ekocentrum ICPCC), radzą jak wdrażać ekologiczne rozwiązania na wsi. Dążą też do uwolnienia rynku, żeby każdy rolnik mógł sprzedawać swoje produkty bezpośrednio do klienta – podobnie jak robią to w Anglii. Sir Julian Rose uważa, że w Polsce powinno tego być znacznie więcej w Anglii. W Polsce blokują tę działalność przepisy.
Ważna też jest różnica w mentalności. W Anglii niektórzy rolnicy, kiedy chcą sprzedawać swoje produkty to z bali słomy budują sobie sklepik gdzieś przy drodze przejazdowej. Świetny pomysł. Mało tego, wielokrotnie rolnik nawet tam nie stoi, tylko rozkłada swoje produkty i zostawia tam tzw. pudełko zaufania. Ludzie przyjeżdżają, wybierają sobie warzywa i do niego wrzucają pieniądze. Ja stosowałem coś podobnego w Australii. W Ameryce to samo. Oczywiście ludzie wybuchną śmiechem. W Polsce, pudełko zaufania?! Ale podobno nie jest tak źle, podobno się to sprawdza. A poza tym teraz można malutką kamerkę na drzewie zawiesić…

A co mają zrobić ludzie w dużych miastach?
W miastach można skorzystać z innych przykładów i organizować tzw. kooperatywy. Ludzie, którzy chcą zdrowo żyć powinni się zbierać i działać razem. Taka kooperatywa to rodzaj nieformalnej spółdzielni, która wyszukuje ekologicznych dostawców na wsiach i „kontraktuje” z takim rolnikiem jego zbiory, że będzie odbierać co tam tylko ziemia dobrego urodzi. Jak się zbierze kilkadziesiąt osób w mieście – to spokojnie może zapewnić zbyt dla bardzo wielu rolników ekologicznych. A korzyści są ogromne. Ponieważ nie ma pośredników „miastowi” mają wszystko taniej niż w sklepach ze zdrową żywnością, a rolnicy są zadowoleni, bo sprzedają znacznie drożej niż w tzw. skupie organizowanym głównie przez markety i pośredników.
No właśnie, nawet jeśli to staje się teraz tzw. celebrycką modą, to lepiej mieć modę na zdrowe odżywianie niż na balangowanie. Wszyscy na tym skorzystają, bo żywność ekologiczna staje się bardziej dostępna. Paradoksalnie Polska ma świetne predyspozycje do żywności ekologicznej. Kiedyś trochę z biedy w wielu rejonach ludzie nie mieli pieniędzy na nawozy i środki ochrony roślin. W związku z tym w wielu rejonach szczególnie wschodniej Polski gleby są naprawdę ekologiczne. Cdn…

Jerzy Zięba
Całkowicie niezależny dziennikarz, publicysta, autor książek (Ukryte Terapie cz. I, II) Znawca tematów medycznych, promotor zdrowego trybu życia oraz świadomego używania suplementów, twórca formulacji suplementów marki VISANTO.

Całą gazetę można czytać online:
https://www.infozdrowie.com/subskrypcje-online/?v=7516fd43adaa

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0
    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu