Zostań MacGyver’em i zrób sobie płyn Lugola w domu.

Porady, Zdrowie | 0 komentarzy

macgyver

Jak zrobić płyn Lugola – DIY, oraz jodynowy cymesik

Joł Możnym,

Jod, a raczej jego braki rozregulowują pracę tarczycy najpierw, a potem fala uderzeniowa idzie w kierunku systemu rozrodczego. To tak lapidarnie. Dlatego należy wiedzieć, czy mamy niedobory jodu. To jest bardzo ważne.

Jeśli chcesz zajść w ciążę, byłoby świetnym pomysłem, aby najpierw zrobić test na poziom jodu.
Jeśli czujesz się skrajne zmęczony i po prostu nie możesz schudnąć, test jodu może dać wskazówkę.
Każda kobieta, która jest w grupie ryzyka raka piersi, z pewnością będzie chciała wiedzieć, czy jej poziom jodu jest wystarczający.
Jeśli znalazła w piersiach zgrubienia, torbiele, czy ma mięśniaki macicy, lub torbiele jajnika, powinna po wcześniejszym zbadaniu poziomu jodu rozważyć jego suplementację.
Mężczyźni narażeni na problemy z prostatą też muszą to wiedzieć.
Osoby z cukrzycą powinny również rozważyć na poważnie sprawę jodu.
Każdy u którego pojawił się przerost Candidy może przezwyciężyć ten problem terapią jodem, o ile wskażą na to testy na niedobór.
No i wiadomo, że to od czego zaczęłam, czyli tarczyca, a raczej dla wszystkich, którzy mają problemy z tarczycą muszą zacząć od testu na poziom jodu. No a potem jodem ją (co i jak będzie kiedy indziej, ale za to precyzyjnie)

Jak najbardziej dokładnie zbadać poziom jodu?

To nie jest takie proste i pisałam już o tym w darmowym e-booku do pobrania. Przede wszystkim lokalne laboratorium, w którym badamy mocz, tego testu nam prawdopodobnie nie zrobi, wyśle próbki do specjalnego laboratorium.
Najlepszym sprawdzianem jest przyjęcie dużej dawki jodu/jodku (50mg), a następnie zbieranie całego moczu przez 24 godziny. Jeżeli 90%, lub więcej jodu pojawi się w moczu oznacza to, że jesteśmy dobrze wysyceni jodem. Jeśli mniej jodu pojawi się w moczu, to oznacza, że mamy go za mało. Tylko proszę mi powiedzieć, w jaki sposób te hektolitry należy przetransportować do laboratorium, i które laboratorium, to przyjmie? Tym bardziej, że po 3 miesiącach kuracji jodem, znowu powinno się oddać materiał do testów.

Jedno jest pewne, jod to pierwiastek niesłychanie ważny, ale nie można go przedawkować, dlatego być może najlepszym sprawdzianem i szybkim jest próba wchłaniania się jodu przez skórę

Jak samemu zrobić płyn Lugola?
Jod – DIY

Zakupy składają się z 3 elementów: jodku potasu, jodu krystalicznego i wody destylowanej:

1. Jodek potasu
2. Jod krystaliczny
3. Woda destylowana może być kupiona w hipermarkecie, z CPN-u, do żelazek, demineralizowana, 1 litr, zawsze przyda się do innych rzeczy..

W didaskaliach: Tylko do askorbinianów dożylnych trzeba lepszą zamówić, ale to inna historia.

Płyn Lugola ogólny – na mięśniaki i takie tam

100 g wody destylowanej, 10g Jodku – jest biały (KI), 5 g Jodu krystalicznego – jest czarny, to on robi barwę, zapach i „smak”
Wychodzi około 5% roztwór, czyli taki ”podstawowy’”, sam jodek potasu ma 76% Jodu, ale tego się nie liczy.

Grzegorzadam nie bawi się w minima:
Do słoika (600g, lub litrowego) wlewa 400 ml wody destylowanej, 40g jodku (tego białego), to się musi rozpuścić, trzeba potrząsnąć i zostawić na godzinkę.
A potem dopiero dodać 20 g Jodu (tego czarnego), co jakiś czas wstrząsać.
W ciągu 12 godzin powinien być bardzo w porządku, ciężko to sprawdzić bo jest bardzo bardzo czarny.

Płyn Lugola do smarowania czerniaka

Wszystko to samo co powyżej, tylko 2x zwiększyć należy ilość KI (jodku, tego białego) i Jodu (tego czarnego), przy tej samej ilości co powyżej wody destylowanej. Płyn Lugola wychodzi wtedy 2x mocniejszy.

Czyli 100 g wody destylowanej 20g Jodku i 10 g Jodu.

Grzegorzadam kontynuuje:

W aptekach jest jakiś roztworek 1%, a przeważnie jodyna (na spirytusie, albo glicerynie, bardziej do użytku zewnętrznego, też próbowałem, ale własnoręcznie zrobiony jest po prostu lepszy – co najważniejsze i przy okazji zdecydowanie tańszy)

To jest tak proste jak mieszanie zamieszanie zielonej herbaty ze stewią. Uśmieszek.

Uwaga:

1 na 100.000 osób bywa uczulona na Jod, dlatego trzeba zrobić „test” jodu, czyli posmarować, a raczej zrobić plamę na skórze (o średnicy powiedzmy 2 cm), na przedramieniu, brzuchu, udzie, czyli w delikatnym miejscu.
Jak się wchłonie ładnie (zniknie) można od 1 kropli 3 x dziennie zacząć.

Jeżeli wchłonie się (całkowicie zniknie) poniżej 4 godzin, to jest przy okazji dowód na niedobór, u mnie – pisze Grzegorzadam- trzyma ponad 24 godziny, zanim zniknie całkowicie.

Na początku może być uczucie zimna, ale to znaczy, że wszystko dobrze działa, a po kilku dniach rzecz się normuje.
Płyn Lugola jest mocno plamiący, ale wystarczy mieć w domu kwas askorbinowy i w razie czego rozpuścić trochę z wodą i umyć w tym ręce a nawet zasypać na plamę na odzieży, po czym ją przepłukać.

Niektórzy mają problem ze smakiem, a bardzo prosto to pokonać wkraplając Lugola do soku z odrobiną witaminy C, powstaje wtedy askorbinian Jodu. Jednak przy nadżerkach żołądka lepszy jest tylko z wodą. A na marginesie, najwięcej jodu jest w żołądku, 4x więcej niż w tarczycy.

No i czasami zdarza się tak, jak w tym liście do Pana Łukasza d. Kinga (z forum davidicke):
„Panie Łukaszu! Piję ten płyn Lugola i piję, a tu zmian w pracy tarczycy nie ma, wyniki bez zmian od miesięcy. Czy potrafi pan to wyjaśnić?”

Tak, potrafię, i dodam, że wyjaśnienie powyższej zagadki jest dla wielu rozstrzygające o dobrym, zdrowym życiu.
Bo jeśli pije się płyn Lugola i po miesiącach tarczyca nawet nie drgnęła . . . to organizm nie jest zdolny do wytwarzania hormonów tarczycy — mimo dowozu jodu!
Bardzo, bardzo groźna sytuacja, którą trzeba naprawić.
Żeby zrozumieć jak, trzeba zajrzeć do książki naukowej:
„Pierwszym niezbędnym krokiem, dzięki któremu możliwa jest produkcja hormonów tarczycy jest przekształcenie jonów jodku (z płynu Lugola lub Iododral) na utlenioną postać jodu”
W innych słowach: zanim płyn Lugola będzie organizmowi przydatny, organizm musi go przedtem „obrobić” — czyli przekształcić do jednej z dwóch postaci utlenionej.
Do tejże obróbki NIEZBĘDNY jest pewien enzym o nazwie ‘peroksydaza tarczycowa’.
I cały problem polega na tym . . . że u niektórych ludzi . . . a może u wielu . . . układ peroksydazy jest zahamowany ALBO dziedzicznie nieobecny, zanikły.
Teraz: gdy układ peroksydazy zanika lub się wyhamowuje, szybkość produkcji hormonów tarczycy spada do zera — i dotąd dostatni żywot człowieka przechodzi w pasmo cierpień.
Bo przecież hormony tarczycy biorą udział . . . we wszystkim!
Proszę zobaczyć, co podaje książka naukowa:
„Działanie hormonów tarczycy jest niezwykle rozległe, dlatego zachwianie ich równowagi pociąga za sobą bolesne skutki uboczne”
Więc jak wyjaśniłem, Lugola nie zawsze daje równowagę w hormonach tarczycy, bo nie każdy organizm potrafi go przedtem odpowiednio „obrobić” — przekształcić.
Czyli co, nie ma ratunku?
Znają mnie Państwo ponad dwa lata. I powinni wiedzieć, że nie przesyłam złych wieści, jeśli nie mam dobrych.
. . . Otóż SĄ dobre wieści.
A nawet bardzo, bardzo dobre.
Na ich przedstawienie — żeby wszyscy zrozumieli i żebym mógł nauczyć, jak mądrze przyjmować jod, żeby odzyskać i utrzymać zdrowie tarczycy — potrzebuję kilku stron.
Przeznaczyłem je w „Biuletynie Zdrowia”. Pokazałem między innymi, skąd najlepiej brać jod, jeśli nie z płynu Lugola.

Peroksydaza jest katalizatorem w reakcji utleniania jodu. Są ludzie którzy mają niedobory peroksydazy. W takiej sytuacji Płyn Lugola może nie być wystarczający.

Moim zdaniem w takim przypadku powinno się parzyć i zjadać dużo kelpu tzn morszczynu pęcherzykowatego. W wodoroście tym jest jod przyswajalny bez udziału peroksydazy.

Miał być DIY? Był
Miał być płyn Lugola? Był
Słowo się rzekło? Łi

A na koniec cymesik, który wyszukał Grzegorzadam, czyli fragment książki z 1929 r (sic!) napisanej fajnym przedwojennym językiem przez Zdzisława Szpora:

Leczenie bólu gardła

W razie bólu gardła należy przygotować mieszaninę z 4 kropli gliceryny i 1 kropli normalnej jodyny. Trzeba pouczyć chorego, że sobie będzie pendzlował gardło sam z pamięci, według czucia, gdy mu się doprowadzi pendzelek do zetknięcia z bolącą stroną gardła. Włożywszy następnie choremu w rękę napojony mieszaniną pendzelek tak, aby wystającą częścią mógł dosięgnąć gardła, każe się mu parę razy przełknąć dla zapamiętania sobie miejsc bolących, skierowuje się jego rękę tak, aby pendzelek zetknął się z gardłem i pozostawia resztę operacji choremu. Podczas kiedy on sobie pendzluje gardło, należy mu zwrócić uwagę, że przez mniej więcej 3 minuty ma się wstrzymać od przełykania, żeby nałożonej warstewki lekarstwa z gardła nie zetrzeć. — Po trzech minutach ma chory przełknąć, aby się przekonać, czy gardło jeszcze boli. Jeżeli ból trwa jeszcze, wtedy operację powtórzyć bezzwłocznie i tak powtarzać aż do skutku. — Po jednem do czterech pendzlowaniach ból gardła ustępuje zupełnie, jeżeli się sprawy za długo nie lekceważyło.
Postępowanie takie jest nadzwyczajnie korzystne, ponieważ chory pędzlując sobie gardło własną ręką, nie odczuwa takiego zadrażnienia, jak od ręki obcej i dlatego czyni to znacznie spokojniej i dokładniej, sięgając głęboko, aż poza migdały.
Paroletnie dzieci załatwiają to bardzo dobrze, przyczem świadomość, że same na sobie tej operacji dokonają, dodaje im odwagi i napawa je dumą.

Uwaga, nigdy nie należy zapominać o selenie (i cynku), ale o tym cd

pendzelkowe uściski
Jor pepsiak

Źródło: dzięki uprzejmości i za zgodą
http://www.pepsieliot.com/zostan-macgyverem-i-zrob-sobie-plyn-lugola-w-domu/

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0
    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu