Moja historia oczyszczania wątroby i woreczka żółciowego.

Choroby, Humel, Porady, Zdrowie | 1 komentarz

kamienie-zolcioweŹródło: www.Humel.pl

Witaj. Mam na imię Gabriel. Powrót do zdrowia dzięki tej metodzie oczyszczenia wątroby, jest chyba główną inspiracją do prowadzenia tego bloga. Dzielę się informacjami, które odmieniły moje życie. Odmień też swoje. 🙂 W moim życiu wielkim zwrotem, okazało się oczyszczenie wątroby i pęcherzyka żółciowego z kamieni żółciowych. Największym zaskoczeniem był sam fakt, że coś tak niewiarygodnego może się znajdować w ludzkim ciele. Nerkowe owszem, ale kamienie w wątrobie? W pierwszej chwili trącało o nonsens. Moja historia oczyszczania wątroby i woreczka żółciowego może być dla Ciebie inspiracją w powrocie do zdrowia. Zachęcam do zapoznania się. 🙂

Koszmar z dzieciństwa.

Problem z kamieniami żółciowymi miałem już w wieku 7 lat, kiedy to jeden z nich utknął w przewodzie żółciowym prowadzącym do dwunastnicy. Wywołało to potworny, paraliżujący ból jaki zapamiętałem na całe życie. W szpitalu otrzymałem środki rozluźniające i temat jakoś odszedł do lamusa. Przez kolejne długie lata zmagałem się z wieloma dolegliwościami na poziomie fizycznym i emocjonalnym, nie przypuszczając, że problem gnieździł się w wątrobie od wczesnego dzieciństwa. Od wczesnego dzieciństwa byłem karmiony sporą ilością mleka i jego przetworów, jajkami, bekonem smażonym na patelni i innymi cudami rodem ze stołu babci, która wpycha to we wnuki co by wyglądały zdrowo. Zdrowo = grubo hehe. Dodatkowym problemem było to, że ja lubiłem wcinać te „dobroci”.

Czas ujawnił przebranie miary.

Jednak zbliżając się do 30-tki, po obfitym posiłku – zwłaszcza tłustym – odczuwałem boleści w okolicach prawego łuku żebrowego. Wtedy wydawało mi się, że to ból wątroby jako organu. Jako, że od jakiegoś czasu bardzo zainteresował mnie temat naturalnych sposobów powrotu do zdrowia i chęć poznania lokalizacji i funkcji głównych organów, surfowałem w sieci w poszukiwaniu tego typu informacji. Wtedy to właśnie natknąłem się na artykuł potępiający chirurgiczne usuwanie pęcherzyka żółciowego w przypadku ataku bólu, ponieważ następstwem tego aktu jest upośledzenie trawienia, a w szczególności trawienia tłuszczy.

Facebook przyczynia się do drążenia tematu. 🙂

Los chciał, że w tym samym czasie na portalu społecznościowym, moja koleżanka oznajmiła, że ma już termin na usunięcie swojego pęcherzyka – oczywiście facebook to najodpowiedniejsze miejsce. 😉 Szkoda mi się jej zrobiło i zacząłem wpisywać w google hasła typu „dlaczego nie usuwać pęcherzyka żółciowego”. Z racji, że koleżanka jest Irlandką, szukałem po angielsku. Ku mojemu zdziwieniu znalazłem sposób na uniknięcie operacji i pozbycie się tych zatorów, a w zdumienie wprawiły mnie zdjęcia kamieni wielkości czereśni. Niestety, mimo poleconych linków koleżanka poddała się zabiegowi, a następne posty były o tym jak to strasznie boli, bo zrobili trzy dziury, podają antybiotyki bla bla bla. Można było inaczej, ale cóż… Ja zareagowałem wielkim entuzjazmem i chęcią doświadczenia tej kuracji na sobie. Tak, pod tym względem jestem bardzo otwarty. 😛

Kuracja okazała się niezwykle prosta, skuteczna i tania, a co najważniejsze w 100% bezbolesna i bezpieczna. Moje gruntowne oczyszczanie wątroby i pęcherzyka żółciowego trwało dłużej niż się spodziewałem. W ciągu tych dwóch lat wykonałem szesnaście płukań, które ujawniły około 0.7 kg kamieni żółciowych zalegających głównie w wątrobie. Największe z zostały uwolnione dopiero przy 10 płukaniu. Dwa z nich uwolniły złogi w postaci drobin wielkości maku i sezamu, których nie fotografowałem. Ostatnie 2 płukania nie ujawniły już żadnych kamieni dlatego teraz kurację będę powtarzał raz na 6-8 miesięcy. Ciekawostka jest też, że ostatnim razem wydaliłem coś co pasuje mi tylko do kamienia kałowego czopującego wyrostek robaczkowy. Patrz pan. Bonus! 😀

Oczywiście dzieliłem się ze znajomymi „cudownym odkryciem”, jednak ku mojemu zdziwieniu niewiele osób zdobyło się na tą kurację. Tak naprawdę nikt ze znajomych nie pociągnął tego do końca. Ich problemy zdrowotne ciągną się nadal – cóż, niektórzy wolą pigułki na całe zło i zdobycze techniki. Dodatkowo lekarze „uświadamiali” te osoby, że to niemożliwe z przyczyn fizycznych . Nie ważne, że po wpisaniu w google „kamienie żółciowe” i kliknięciu w „grafika” wyświetlały się zdjęcia identycznych kamieni wraz z wyciętymi pęcherzykami pełnymi takich kamieni. Wyszukując jak wyglądają „kamienie kałowe” – bo według lekarzy to były kałowe – ukazywały się złogi niczym nie przypominające tych wątrobowych. Sam to zrób, nawet w innych językach a przekonasz się o czym piszę.

Moje bóle znikły po pierwszym płukaniu i pojawiały się tylko wtedy gdy kolejna partia kamieni przesuwała się z wnętrza wątroby do przewodów żółciowych niżej. Po każdym płukaniu mój metabolizm ulegał znacznej poprawie. Znikły wzdęcia, przelewanie w jelitach i Candidoza, z którą daremnie walczyłem na wszelkie sposoby. Przerost drożdżaka wrócił do normy i nawet o tym początkowo nie myślałem.

Każdy doświadcza niesamowitych zmian w ciele po takiej kuracji. W moim przypadku szczególnie odczułem rozszerzenie się wiecznie ciasnych kanałów jamy nosowej. Było to niesamowite, bo większość życia musiałem oddychać przez nos. Teraz oddycham cały rok nosem i nic z niego się nie sączy i, nie gluci, o ile nie folguję zachciankom.

W moim przypadku kamienie występowały bardzo licznie, dosłownie w tysiącach. Stanowiły około 1/2 wagi powiększonej wątroby. Wielkość kamieni wahała się od rozmiaru sezamu do czereśni. Przez kuracją miałem ograniczone wydzielanie żółci i stłuszczoną wątrobę. Obecnie nie ma już żadnego stłuszczenia, a moja wątroba pracuje na naprawdę dobrym poziomie, co wpłynęło nie tylko na ciało, ale również emocje. Medycyna chińska wiąże negatywne emocje, złość (często nieuzasadnioną), i brak panowania nad sobą z problemami wątroby. W moim przypadku to się sprawdziło. Znikły też napięcia pewnych mięśni na twarzy. W połączeniu z odpowiednią dietą udało mi się zejść z 85kg do 65kg, czyli o 20 kg.

Ta kuracja, była najlepszym z kroków ku lepszemu zdrowiu. Paradoksalnie po 30-tce można czuć się lepiej niż w wieku nastoletnim. 🙂

Ty też możesz! I nie licz na schudnięcie jeśli nie oczyścisz wątroby…!

Jeśli uważasz, że ten artykuł jest ciekawy i może pomóc twoim znajomym – udostępnij im go. 🙂

Źródło: www.Humel.pl

1 komentarz

  1. Pablo

    No to napisz na czym polegało to płukanie
    jak płukałeś ? Czym płukałeś ?

    Odpowiedz

Odpowiedz Pablo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0
    0
    Twój Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu